kto mieszka w polsce ten się w cyrku nie śmieje
Elżbieta Czabator to gwiazda 8. edycji programu "Rolnik szuka żony", z kolei Adam Kraśko pojawił się w 1. edycji show. Obojgu niestety nie powiodło się w miłości i nie udało im się znaleźć stałego partnera. Okazuje się, że lubią spędzać razem czas, czym ostatnio pochwalili się na swoim profilu na Instagramie.
- Nie ma u nas w rodzinie chyba nikogo, kto nie byłby związany z cyrkiem - śmieje się Ewa Zalewska. - Jeden z wujków zabił się na trapezie, zresztą w mojej rodzinie umiera się młodo i
Zebraliśmy garść nowych memów związanych z naszym miastem, które krążą po sieci. Po serii wizerunkowych wpadek, bohaterem wielu z nich jest prezydent Jacek Sutryk. Ale nie tylko. Zobaczcie, jak intern
Okazuje się w praktyce, że są ludzie, którzy uważają, że płyn wspomagania kierowcy i płyn hamulcowy można używać zamiennie. Najczęściej w sytuacji, w której wlewa się płyn hamulcowy do zbiorniczka układu wspomagania kierownicy. Bo osoby, które tworzą takie „cuda”, raczej rzadko kiedy wymieniają płyn hamulcowy w swoich
Kto pracował w handlu, ten się w cyrku nie śmieje. Internauci z pewnej grupy na Facebooku podzielili się najciekawszymi historiami z pracy z obsługi klienta. #1.
no togel toto macau yang keluar hari ini. Niedawno przeczytałam zdanie: “Kto w Polsce mieszka, ten się w cyrku nie śmieje” i zgadzam się z nim o tyle, że faktycznie od 22 października 2020 r., tj. od wydania przez Trybunał Konstytucyjny wyroku w sprawie aborcji uwaga społeczeństwa jest mocno zwrócona na to, co dzieje się w związku z prawem. Ja sama, choć nigdy tego nie robiłam, dzień kończę lekturą Dziennika Ustaw, aby być na bieżąco ze zmianami, które potrafią zaskoczyć z dnia na dzień. W tych okolicznościach trudno znaleźć mi czas na to, co bardzo lubię, czyli Netflix i lekturę. O ile ta pierwsza rozrywka czeka na lepsze czasy, a moje zaległości się piętrzą, o tyle w ostatnim czasie pochłonęła mnie lektura – trwała zdecydowanie zbyt długo, bo ciągle coś. Ale cieszę się, że się udało i tym chętniej dzielę się wrażeniami. Cóż poradzić – bardzo lubię kryminały i książki opisujące historie prawdziwych śledztw. Nie przepadam jedna za takimi książkami, w których jestem w stanie przewidzieć co wydarzy się na kolejnych stronach i w których drażni mnie język – a takich przykładów, nawet pośród polskich autorów jest niemało. W wypadku “Księcia” – bo o tej książce mowa nie było mowy o rozdrażnieniu. Tym, co mnie w tej książce absolutnie urzekło (niezależnie od fabuły, która w zależności od preferencji czytelnika, jednego zaciekawi, a innego nie), to wspaniały język. Żadne słowo nie jest w Księciu przypadkowe, żadne nie jest nadprogramowe i każde jest użyte dokładnie tak jak powinno być użyte. Gdybym miała powiedzieć o czym ta powieść jest, to stwierdziłabym, że o demonach żyjących we współczesnych Niemczech i w Niemcach. W książce mamy wątki polskie, można dowiedzieć się sporo o historii kraju, w którym toczy się akcja, są też elementy dotyczące Kościoła Katolickiego i tego w jaki sposób są jak wygląda edukacja w szkołach katolickich. Zapewniam, że to jest wątek nie pozwalający spokojnie spać, a w świetle aktualnych doniesień medialnych, trudno nie dopatrywać się w tych fragmentach realizmu i zarazem wyjaśnienia tego, jak w pewnych okolicznościach – z pozoru wzniosłych – może urodzić się w człowieku zło. Być może to jest kwestia tego, że autorka jest Polką i językiem polskim pięknie włada (choć nie każdy polski autor tak ma). Wiele powieści może jednak tracić na tłumaczeniu. Dobry tłumacz z kiepskiego dzieła, może zrobić coś fajnego, tak samo jak kiepski tłumacz z czegoś, co ma wartość może uczynić zwykłe czytadło. Tymczasem, „Książę” nie jest zwykłym czytadłem. Jest to książka o polityce, o ludziach, historii i uprzedzeniach. Zaczyna się od zabójstwa, a ściślej od odkrycia zwłok księdza ukrzyżowanego w jednej z berlińskich katedr, a potem jest tylko lepiej. “Książę” to tak naprawdę polityczny thriller o tym, co by było, gdyby ktoś czerpał inspirację z Hitlera i jak jego wizja świata odnalazłaby się w nowej rzeczywistości. Czy porwałby tłumy? Powieść skonstruowana jest jak medialna relacja z opisywanych zdarzeń, ale przeplatana jest wątkami z osobistego, skomplikowanego życia głównych bohaterów: dziennikarki, szefa berlińskiej policji i jej komisarza o wdzięcznie brzmiącym nazwisku Kowalski oraz agenta wywiadu. Jest tu i historia, i akcja, i wątki z pogranicza prawa rodzinnego i romansu w jednym. Kluczowa sprawa: komu tę książkę polecam? Osobom, które lubią się skupić na lekturze i które są łase na symbole – społeczne, kulturowe i historyczne. Nie polecam zaś tym, którzy szukają lektury lekkiej, o której zapomną po odłożeniu książki na półkę. Przyznaję, że biorąc się za lekturę książki nie znałam autorki, a szkoda, bo powinnam była. Magdalena Parys urodziła się w Gdańsku i jako dziecko wyemigrowała z rodziną do ówczesnego Berlina Zachodniego. Na Uniwersytecie Humboldtów w Berlinie ukończyła polonistykę i pedagogikę. Jest autorką powieści “Tunel” uznaną przez za najważniejszy debiut 2011 r. a za ten tytuł otrzymała polonijną nagrodę Złotej Sowy. Magdalena Parys w 2015 r. została laureatką Europejskiej Nagrody Literackiej za powieść “Magik”. W 2016 roku opublikowała “Białą Rikę”. Ostatnia jej powieść to “Książę”, drugi tom trylogii berlińskiej, zapoczątkowany powieścią “Magik”. Autorka pisze do “Zwierciadła” i “Wysokich Obcasów extra”. Dobra wiadomość jest też taka, że dzięki uprzejmości wydawnictwa zachęcając do lektury mogę oddać w Państwa ręce kod na zakup książki uprawniający do 30% obniżki ceny na stronie Tania Książka. Kod obowiązuje do końca listopada 2020 r. i brzmi: 20ksiaze20. Miłej lektury!
Podejście do pisania o sztuce z perspektywy człowieka wychowanego w mieście i żyjącego w delikatnym przekonaniu, że mleko bierze się ze sklepu jest nie tyle trudne, co, mam wrażenie, spełniające założenia przedstawione w spektaklu. Magda Gessler od dekady jeździ po Polsce i pokazuje, jak wygląda Polska powiatowa przez pryzmat gastronomiczny. Siedząc przed telewizorem i czując pewną wyższość nad bohaterami programu (jak można nie wiedzieć, jak robi się włoski sos do pizzy lub czym się różni wino wytrawne od półsłodkiego). Moje podejście do Kuchennych Rewolucji, jako kolejnej, po Kubie Wojewódzkim stałej pozycji w ramówce TVN zachwiane zostało dopiero przez tekst Doroty Masłowskiej w Dwutygodniku. Pokazała ona, że można podejść do tego tematu, jako narzędzia, pryzmatu, przez jaki obserwujemy prowincję. Gessler jako słowiańska postać „Baby” wybiera się tam, „gdzie diabeł nie może”. Kończąc podpinać się pod fantastyczny esej Masłowskiej, skonkluduję to stwierdzeniem, że sztuka Demirskiego i Strzępki wygląda niemal jak jego adaptacja, co jest znakomitym komplementem. Patrząc na istotne różnice pomiędzy oryginałem Gordona Ramseya a KR można zauważyć pewne regionalizmy, które nie wywodzą się wyłącznie ze specyfiki naszego kraju, a z samej postaci prowadzącej. Magda Gessler jako ta miastowa gwiazda telewizyjna przyjeżdża do Bogu ducha winnych właścicieli małej gastronomii, którzy wierzą że od sukcesu dzieli ich wyłącznie darmowa reklama w ogólnopolskiej telewizji. Szybko okazuje się jednak, że problem nie leży w braku odpowiedniej reklamy, a w (…) Resztę tekstu znajdziesz w pierwszym numerze Magazynu Malkontent. Sprawdź, jak dostać swoją cyfrową kopię na Wszystkie zyski ze sprzedaży magazynu przeznaczamy na działalność statutową Fundacji. Dziękujemy!
Za dobrych gości mieliśmy ostatnio... więc postanowiliśmy Was uraczyć odcinkiem tylko z naszą trójką :) Jak dobrze wiecie to zapowiedź odcinka bez hamulców, z samymi newsami :) A tam czekają na Was:- Mieszkania jak za Gierka,- KPI w administracji podatkowej,- BMW chce być jak Tesla... i Netflix?- Pandemia, pandemią, ale koncesja musi być!- Covidowa linia orzecznicza- Śpieszcie się kupować Monsieur Cuisine, bowiem tak szybko odchodzi- Kiedy opłaca się przejść z etatu na DG? Szybciej niż myślisz!- Majtki na twarz już nie przejdą?- Brexitowy szok Kanapka alla Brexit!- Allegro Biznes- Czerwona taśma nie dla podcastu możesz słuchać na bieżąco (co gorąco polecamy :)) lub sprawdzić sobie jakie tematy były dla nas topowe w danym okresie. W części odcinków oprócz newsów dyskutujemy z gośćmi na konkretne tematy biznesowe - ten fragment zawsze znajdziesz w drugiej części nagrania (po newsach).PS: Warto słuchać nas do końca, bo tam (prawie) zawsze znajdziecie bloopersy - czyli nasze wpadki z nagrania i najdziwniejsze momenty, jakie "nie weszły" do
Ludzi online: 2442, w tym 62 zalogowanych użytkowników i 2380 gości. Wszelkie demotywatory w serwisie są generowane przez użytkowników serwisu i jego właściciel nie bierze za nie odpowiedzialności.
Dlaczego Jacek Kurski to wciąż prezes TVP? Mimo afer, ogromnych wydatków i nietrafionych decyzji, wydaje się nietykalny jako szef Telewizji Publicznej. Dlaczego? Juliusz Braun z Rady Mediów Narodowych w wywiadzie dla Wirtualnej Polski ujawnił jak Jarosław Kaczyński broni Jacka Kurskiego? Kto w Polsce mieszka, ten się w cyrku nie śmieje… Juliusz Braun przez sześć lat zasiadał, jako przedstawiciel opozycji, w Radzie Mediów Narodowych (RMN). Zbliża się koniec jego kadencji, więc chyba dlatego zdecydował się na dość odważne wypowiedzi. Ujawnił jak Jarosław Kaczyński rządzi w TVP i stoi murem za Jackiem Kurskim. Czy przez jego wypowiedź wybuchnie afera, która będzie kosztowała PiS spadek poparcia w sondażach? Kaczyński rządzi TVP i Kurskim? Braun ujawnia polityczne układy w PolsceJuliusz Braun w wywiadzie dla stwierdził, że „sumie można by przyjąć ustawę, że prezesa TVP powołuje i odwołuje nie Rada Mediów Narodowych, ale Jarosław Kaczyński”. Przyznał, że Rada Mediów Narodowych jest dla Kaczyńskiego „wygodnym narzędziem” za pomocą którego może mianować prezesa TVP, Polskiego Radia, PAP oraz prezesów regionalnych spółek Polskiego Radia. Kaczyńskiego zapewne nie interesuje aż tak bardzo, kto jest prezesem Radia Łódź czy Radia Szczecin - zostawia to lokalnym strukturom PiS. Tam poszczególne frakcje PiS biją się o stołki i stanowiska. Kto ma poparcie lokalnego barona, zostaje prezesem lokalnego radia – ujawnił Braun. (Wirtualna Polska) Zdradził, że to właśnie Jarosław Kaczyński zdecydował o zatrudnieniu Jacka kurskiego jako prezesa TVP. To, że trwa na tym stanowisku, to również decyzja prezesa PiS. Dodał, że w 2016 roku rząd Kaczyńskiego zmienił przepisy, by prezesa TVP zatrudniał i odwoływał minister skarbu, co „było gorsze niż w PRL”. A potem, żeby stworzyć pozory niezależnych procedur, utworzono w czerwcu 2016 roku Radę Mediów Narodowych. Ona od tego momentu wybiera zarządy i rady nadzorcze mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. Na początku rzeczywiście były jakieś pozory demokracji, procedury, publiczne przesłuchania, konkursy - nawet jeśli dawały one z góry przewidziane wyniki. Jawność została wyeliminowana, a procedury przestały obowiązywać. Nie ma już publicznych wysłuchań kandydatów. Dziś wszyscy prezesi mediów publicznych są na krótkiej smyczy PiS. Oni nie znają dnia ani godziny, kiedy zostaną odwołani. Boją się, bo każdy z nich może stracić stanowisko – opowiedział Juliusz Braun. (Wirtualna Polska) Przypomniał, że były dwie próby odwołania Jacka Kurskiego ze stanowiska prezesa TVP, ale nie pozwolił na to Jarosław Kaczyński. Zdaniem Brauna, Kurski cieszy się takim poparciem Kaczyńskiego, że „nikt go nie ruszy”. Pierwsza w 2016 roku, gdy Rada Mediów Narodowych pod przewodnictwem Krzysztofa Czabańskiego usunęła Kurskiego ze stanowiska. Jak się okazało, tylko na moment. Po paru godzinach został przywrócony. Kurski skutecznie interweniował u prezesa Kaczyńskiego. W rezultacie członkowie PiS, którzy przed południem uważali, że Kurskiego trzeba pilnie odwołać i nawet wskazali jego następcę, już po południu uznali, że ma zostać - wyznał Juliusz Braun. (
kto mieszka w polsce ten się w cyrku nie śmieje